” Bad eyes „, czyli złe oczy – największy lęk Egipcjan.

Mieszkając w Polsce przez ponad 30 lat, poznałam mnóstwo przesądów i zabobonów, i chociaż to może wydawać się dziecinne, w niektóre nawet troszkę wierzę. Najbardziej chyba jednak w złą energię, którą jeden człowiek może przesłać drugiemu, ale nie zwykłym złorzeczeniem i klasyczną ” klątwą „, a po prostu zawiścią, zazdrością i nienawiścią. Wierzę też, że każdy wysłany przez człowieka ” kwant ” złej energii kiedyś powróci do niego ze zdwojoną mocą, tak samo jak powraca do nas uczynione, lub choćby pomyślane dobro.

W Egipcie jednak kwestie złej energii, uroków, klątw i działania złego oka są sprawą tak wielkiej wagi, że nie można nawet dyskutować o ich prawdziwości. Nikt nie wątpi, że każda choroba, wypadek czy jakieś niepowodzenie, są wynikiem ludzkiego złorzeczenia. A że zazdrośników nie brakuje – podejrzliwość i ostrożność jest jak najbardziej wskazana.

Pierwszy raz spotkałam się z „bad eyes”, kiedy, zaraz na początku naszej działalności w Sharmie, zapaliła się sauna w naszym SPA, już po zamknięciu, a pożar został zauważony zupełnie przypadkiem. Gdyby nie to i szybka reakcja czekających na zewnątrz pracowników, pewnie cały interes poszedłby z dymem. Wszyscy mówili potem, że to sprawa złego oka, że zazdrośni ludzie przeklęli nas i źle nam życzą. Choć nie wątpię, iż takich nie brakuje, to jednak nie wiem, czy to akurat ich przekleństwa spowodowały pożar, czy po prostu tandetne egipskie instalacje.

W czasie ciąży poznałam dopiero cały wachlarz możliwych uroków i klątw… Nasze polskie kable, od których dziecko ma się urodzić okręcone pępowiną, to jeszcze nic… W Egipcie dowiedziałam się, że nie wolno nikomu i pod żadnym pozorem mówić, jaka waga wyszła dziecku na USG, nie mówić za dużo dobrego, najlepiej nie mówić nic… Byłam w szoku, gdyż dla nas, Europejek, zupełnie normalna jest wymiana ciążowych informacji, a także szczegółowe sprawozdania z USG i porównywanie wagi płodu w kolejnych etapach ciąży. Dzielenie się radością i troskami w tym ważnym dla kobiety czasie, jest czymś zupełnie naturalnym. Egipcjanki jednak skrzętnie ukrywają wszystkie szczegóły, aby zapobiec urokowi ze strony złych ludzi. Nawet najbliższe koleżanki są na liście podejrzanych, a także członkowie rodziny. Kiedy powiedziałam teściowej i szwagierce przez telefon, że nasz synek waży już ponad 2 kg, wypowiedziały jakieś słowa, po czym zakazały mi komukolwiek o tym mówić, a potem przestrzegały jeszcze mojego męża. Ayman podszedł do tego również bardzo poważnie. Już po narodzinach zasłaniał dziecko w wózku na spacerach tak, aby nikt go nie mógł zobaczyć. Gdy pytałam, ile to potrwa, mówił, że przynajmniej miesiąc. Jak już komuś znajomemu udało się obejrzeć maluszka, pogratulować i pochwalić, jego tata z wyraźnym zdenerwowaniem na twarzy odmawiał ochronne sury z Koranu ( jest ich kilka, są to krótkie i łatwe modlitwy, można je odmawiać przy każdej okazji ). Żeby uspokoić jego i siebie, oprócz tradycyjnej czerwonej wstążeczki na łóżeczku ( polski zwyczaj ), pod materacyk w wózku włożyłam wypisane na kartce te właśnie sury. Nie mogłam się nadziwić, dlaczego tu ludzie aż tak sobie nie ufają, a przede wszystkim, dlaczego jedni uważają drugich za aż tak złych, że podejrzewają ich o złe zamiary wobec małego dziecka ! No ale nie mogłam dyskutować z tak głęboko zakorzenionym przekonaniem, a Egipt zaczął mi się jawić jako kraj pełen złorzeczących, czających się wszędzie fałszywych osób. Co zresztą w pewnym stopniu jest prawdą, ale dotyczy części ludzi, a nie wszystkich.

Kolejną zagadką było dla mnie to, jak ludzie tak głęboko wierzący w Boga i ufający tylko Jemu, mogą bać się innych, zwykłych śmiertelników. Przecież to Bóg ma moc większą niż jakiekolwiek zaklęcia, a tymczasem przypisuje się ją każdemu napotkanemu na swojej drodze człowiekowi…Jednak wszyscy muzułmanie wierzą w istnienie złego oka, dlatego też modlą się o ochronę przed nim.

Jeden z naszych egipskich znajomych opowiadał, że kiedy był jeszcze bardzo młody, matka jego niedoszłej żony rzuciła na niego klątwę, która zniszczyła mu dwa lata życia. Za zerwanie zaręczyn i narażenie na wstyd córki, tak przeklinała nieodpowiedzialnego amanta, że ten nie mógł przekroczyć progu swojego domu…nie mógł nawet podejść do niego na bliska odległość. Bardzo chciał, ale jakaś siła odpychała go, powodowała złe uczucia, koszmary i strach. Wzywano imama z meczetu, czytano nad nim Koran, ale podobno urok przeszedł dopiero po 2 latach, które niestały w uczuciach chłopak spędził u rodziny w bardzo spartańskich warunkach.

Oprócz wydarzeń większego kalibru, jak pożar w saunie czy też urok na rodzinny dom, w egipskim życiu obecne są codziennie mniejsze zdarzenia i rytuały związane z zapobieganiem im. Bardzo popularne jest noszenie podkoszulek na lewą stronę, co ma chronić przed rzekomym złym okiem. Na początku myślałam, że to szwy drapią, ale potem poznałam prawdziwy powód takiego ubierania się. Podobno nie wolno też zostawiać butów podeszwami do góry, bo może to rozgniewać Boga… Wszelkie niepowodzenia w małżeństwie, kłótnie, zdrady a przede wszystkim brak płodności zaraz po weselu, także przypisuje się ludzkim złorzeczeniom. Ostatnio moja egipska przyjaciółka powiedziała mi, żebym nie otwierała i nie zamykała bez potrzeby nożyczek, bo to wróży problemy z mężem.

W celu ochrony miejsca w którym się pracuje lub mieszka, należy używać soli, można ją rozsypać w kątach lub dodać do wody, którą myje się podłogę. Tak też czyni osoba sprzątająca u nas w pracy, ale chyba sól nie ma aż takiej mocy, bo awarii nie brakuje. Chociaż, odpukać, nie ma już pożarów. Inną i bardzo popularną formą ochrony przed złymi oczami i wszelkimi urokami, jest ” oko proroka „, niebieska ozdoba, która zdobyła wielką popularność również wśród turystów. Można ją powiesić w domu, nosić jako biżuterię lub breloczek do kluczy, gdyż występuje w wielu formach.

Tak więc…wierzymy czy nie…lepiej się chronić, niż potem walczyć z rzuconym już urokiem. Przecież ” strzeżonego Pan Bóg strzeże „. To powiedzenie znane jest chyba wszystkim i funkcjonuje we wszystkich religiach, chociaż oficjalnie zabobony są grzechem, także w chrześcijaństwie. Ale tylko oficjalnie.

Zachęcam do dzielenia się informacjami na temat ” bad eyes „, szczególnie z krajów arabskich <img class=”wp-smiley” Autor: Monika Abdelaziz Ewa Zarychta

Podobne artykuły:

Leave a Comment