Szeptucha
Codziennie wygląda to mniej więcej tak samo. Po kilku godzinach snu zaczynam pokaszliwać, następnie przechodzi to w regularny kaszel. Po kolejnych paru minutach zaczyna mi brakować tchu, a gardło i tchawica osiągają mistrzostwo świata w charkocie i odchrząkiwaniu. Wtedy trzeba wstać. Znaczy nikt mnie nie wygania z łóżka, ale ja mam wrażenie, że się duszę, … Read moreSzeptucha